Pobyt w Jaworkach

Jaworki

30 czerwca – długo wyczekiwany dzień. Kierunek wyjazdu – Pieniny – Jaworki. Wszyscy zwarci i gotowi wyruszyliśmy z Żychlina o godz. 8 rano. Dzień był bardzo upalny, ale zgodnie z planem dotarliśmy na miejsce około godziny 17. Państwo Partykowie – właściciele ośrodka – przywitali nas bardzo serdecznie. Po posiłku wyruszyliśmy na wieczorny spacer celem zwiedzenia najbliższej okolicy.

JaworkiDrugi dzień wyjazdu – 1 lipca – niedziela. Wyjście nad Białą Wodę. Niedzielny spacer nad wodę, w około mnóstwo pięknych widoków, zieleni. Obok zdjęcie z przepięknego miejsca, a pod nami strumyk Białej Wody. Lekko opaleni w godzinach popołudniowych wróciliśmy do ośrodka, aby duchowo przygotować się na finał EURO 2012, „zorganizować strefę kibica”. Niestety zakłady nam się nie udały – większość głosów była na wygraną Włoch, Hiszpania zrobiła nam niespodziankę.

Jaworki


Dzień trzeci – 2 lipca – wjazd kolejką na Bukowinki. Strach był, ale było warto. Kto nie wjechał, niech żałuje!!! Posmakowaliśmy pysznego Bundza. Odpoczęliśmy w bacówce i zjazd powrotny :). Po obiadokolacji spotykaliśmy się przed domem, aby podzielić się z gospodynią domu naszymi wrażeniami z dnia.

 

JaworkiKolejny dzień – 3 lipca – kierunek Szczawnica. Z Jaworek do Szczawnicy przemieściliśmy się busem. Zwiedzanie Szczawnicy rozpoczęliśmy od Pijalni Wód Mineralnych, gdzie mogliśmy spróbować wody, którą stosuje się jako środek leczniczy w różnych schorzeniach, m.in. alergiach, niedokrwistości, astmie, chorobach układu trawienia. Do wyboru mięliśmy takie rodzaje wody jak: Stefan, Józefina, Magdalena, Jan, Szymon, Wanda, Pitoniakówka, Helena. Następnie spokojnym spacerem udaliśmy się wzdłuż Dunajca na Słowację. Następnie spokojnym spacerem udaliśmy się wzdłuż Dunajca na Słowację.
Wieczorem zaplanowaliśmy sobie wszyscy grilla, na terenie ośrodka. Było bardzo miło.

 

 

Jaworki

4 lipca – środa – Wąwóz Homole – nawet ja tam dotarłam! (patrz: osoba na wózku). Urokliwe miejsce, piękne wapienne skały tworzą urozmaiconą rzeźbę, którą można cieszyć oczy. W drodze powrotnej mieliśmy dodatkowe atrakcje, mianowicie zastała nas burza w centrum Jaworek, ale dzięki dobrym ludziom udało nam się szybko dotrzeć do ośrodka.

 

 

 

 

 

Jaworki5 lipca – tak bardzo spodobała nam się Szczawnica, że postanowiliśmy ją jeszcze raz odwiedzić. Zwiedziliśmy przepiękny kościółek w Szczawnicy. Spacerowaliśmy po mieście, ciągle zmierzając ku kolejce krzesełkowej na Palenicę. Kto nie wjechał, niech żałuje!!! :) Z Palenicy podziwialiśmy „Trzy Korony”. Wieczorkiem udaliśmy się na Msze Świętą do Kościoła w Jaworkach.

 


6 lipca – piątek – odpoczynek, opalanie, gra w piłkarzyki, gra w ping ponga, „latanie na miotłach” (kto był, ten wie!!!).

 


JaworkiJaworki7 lipca – sobota – podział „pół na pół” tzn.: połowa grupy postanowiła wejść na Wysoką – szczyt Małych Pienin 1050 m n.p.m., druga część grupy – wybrała się na spacer wzdłuż wsi oraz strumienia Czarnej Wody. Kolejny plan na sobotni wieczór to pieczenie pizzy. Była pyszna!!!

 

 

8 lipca – niedziela – dzień odpoczynku – było strasznie gorąco. Wieczorny spacerek wzdłuż Czarnej Wody. I oczywiście kolejna strefa kibica, tym razem na mecz siatkówki Polska – USA – finał Ligi Światowej. Nasze kibicowanie nie poszło na marne – wynik 3:0.


Jaworki9 lipca – poniedziałek – nasz ostatni dzień w Jaworkach – tak jak zaczynaliśmy nasz pobyt w Jaworkach, tak chcieliśmy go skończyć. Wyjście nad Białą Wodę.

 

 

 

10 lipca – wtorek – wszystko, co się zaczyna, musi się tez kiedyś skończyć. Było super, te dziesięć dni minęło nam wszystkim bardzo szybko. Myślę, że każdy z nas często wraca tam myślami, a może w przyszłości nie tylko myślami.

 

Z miłymi wspomnieniami
Iwona Warzywoda