Jaworki przywitały nas bardzo gorąco – ponad 30st.C w powietrzu i szeroko otwarte ramiona naszych gospodarzy w pensjonacie „Partykówka”. To ciepełko utrzymywało się do samego końca, zarówno w przyrodzie, jak i sercach ludzi, których tam poznaliśmy. Zawsze mogliśmy liczyć na przychylność i pomoc osób, z którymi spotykaliśmy się w czasie naszych wycieczek. Nie było problemu, aby usadzić na wyciągu krzesełkowym osoby jeżdżące na wózkach, jak również te bardzo strachliwe, które potem krzyczały z zachwytu (Agnieszka?). Dowożąca nas busem w różne miejsca Kinga z „Szewczyk Travel” zawsze była do naszej dyspozycji i ustawiała swój pojazd tak, aby nam było jak najwygodniej wsiadać, czy wysiadać. Dzięki temu mogliśmy dotrzeć do miejsc, gdzie osoby niepełnosprawne rzadko mają okazję bywać i doświadczać wzruszających przeżyć jakich mogą dostarczyć góry.